Minęło już trochę czasu od ostatniego wpisu. Moją nieobecność motywuję sytuacją rodzinną, która nie ułatwiała twórczego pisania. Nie mniej przed przerwą udało mi się zabrać moją żonę na premierowy pokaz najnowszego dzieła studia Ghibli pod tytułem “Chłopiec i Czapla”. W tym tekście chciałbym przedstawić opinię osoby, której stosunek do anime jest całkowicie neutralny.
![]() |
źródło: filmweb.pl |
Nigdy jakoś szczególnie nie zatraciłem się w świecie wschodniej popkultury. Do tej pory udało mi się przeczytać może z dwie mangi. Jeśli chodzi o sferę filmową jest trochę lepiej. Miałem to szczęście, że za dzieciaka w TV leciały takie produkcje jak: moje ukochane Pokemony, średnio lubiany Dragon Ball czy ciekawe Yo-Gi-Oh!, Yattaman, Kapitan Tsubasa czy Czarodziejka z Księżyca. Wraz z wejściem pierwszego pełnometrażowego filmu ze świata kieszonkowych potworów, do mojej świadomości zaczęły docierać dłuższe twory filmowe i w ten oto sposób natrafiłem na wcześniej wspomniane studio, które muszę przyznać (pewnie zabrzmi to mainstreamowo) porwało nie bez reszty! Szczerze mówiąc nie pamiętam, który film zobaczyłem pierwszy, ale każdy wyrył mi się wyjątkowo dobrze w pamięci. Spirited Away, Mój sąsiad Totoro oraz Szkarłatny pilot to produkcje, które bardzo mocno kojarzą mi się z dzieciństwem. Dalej pojawiały się inne twory Hayao Miyazakiego, ale także produkcje innych twórców.
Finalnie, moje anime losy potoczyły się tak, że razem z moją Katarzyną wybraliśmy się spełnić marzenie i zobaczyć animację studia Ghibli na złotym ekranie. Specjalnie przed seansem starałem się unikać jakichkolwiek recenzji, by nie nastawiać się niepotrzebnie. Zwłaszcza że dzieła Japońskiego Disneya często są produkcjami zakrawającymi o twórczość filozoficzną i często zostają bardzo personalnie interpretowane.
![]() |
źródło: filmweb.pl |
Chłopiec i Czapla opowiada historię młodego Mahita, który wskutek bombardowania Tokio w czasie II Wojny Światowej traci swoją matkę i jest zmuszony opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania. Razem z ojcem, przedsiębiorcom wykonującym oszklenie do japońskich samolotów bojowych oraz nową macochą, młodszą siostrą mamy, przenoszą się na prowincję do pokaźnego dworku. Tam nasz tytułowy chłopiec poznaje tajemnicze historie okolicy jak i te dotyczące dziadka oraz mamy. Zaczynają się również dziać rzeczy dziwne, które jak to w animacjach Miyazakiego są skutkiem przeplatania się różnych światów.
Pierwszym symbolem tych nienaturalnych zjawisk jest tytułowa czapla, która początkowo wydaje się być jedynie ozdobą pobliskiego stawu. Jak się jednak okazuje jest duchem kręcącym się wkoło posiadłości. Film nie stroni od japońskiej symboliki i w pełni wykorzystuje kulturowe znaki. Czaplę uważa się bowiem za mistyczne zwierze, ponieważ porusza się ona aż w trzech żywiołach (woda, powietrze, ziemia). Objawia się to w zdolności przemieniania w ludzką postać oraz rozmowę z głównym bohaterem.
![]() |
źródło: filmweb.pl |
Niewątpliwie na wysoką przyswajalność animacji wśród fanów nowej animacji Ghibly wpływa czerpanie pełnymi garściami wzorców znanych z poprzednich kultowych dzieł. Są tutaj postacie bardzo nawiązujące swoją estetyką między innymi do Kurzyków. Muszę jednak przyznać, że osoby poszukujące czegoś nowego mogą być rozczarowane w pewnym sensie monotonią pośród bohaterów. Chłopiec i Czapla jest po prostu kolejnym ciekawym filmem wpisującym się w całe uniwersum stworzone przez Miyazakiego.
Japoński Disney w swoim najnowszym dziele obrał bardzo ciekawy schemat redefiniowania fizycznego świata, w którym żyje Mahita na ten bajkowy, w którym dzieje się akcja równoległa. Pojawiają się tutaj ważne dla chłopca filary takie jak matka czy dziadek tyle, że w zupełnie innym wydaniu. Jego mama jest dziecięcą wersją siebie i pomaga głównemu bohaterowi rozwiązać zagadkę z wielkim mędrcem. Pojawia się też motyw papużek falistych, które były hodowane w rodzinie młodego bohatera, jednakże w równoległym świecie bajkowym przyjmują one formę humanoidalnych papug-ludożerców. Momentami bywają dość przerażające.
![]() |
źródło: filmweb.pl |
Do dużych plusów warto zaliczyć bardzo rozsądne podejście do głównego bohatera. Z racji tego, że jest on dzieckiem niektóre decyzje i zachowania bywają nieprzemyślane. Możemy również obserwować jego brak zrozumienia oraz zagubienie w związku z sytuacją, w której aktualnie się znalazł. Film nie robi z niego głupkowatego małolata ani dorosłego malutkiego, który wie i potrafi dosłownie wszystko.
To, co niewątpliwie prawie zawsze udaje się w bajkach Ghibli to brak utartych schematów jeśli chodzi o postacie prezentowane w filmie. Tutaj również możemy dopatrzyć się tego systemu obserwując bohaterów pierwszo jak i tych drugoplanowych. W całej opowieści nie możemy jednoznacznie określić kto jest tym złym. Istoty mają tutaj różne motywacje, które popychają je do czynienia dobra jak i zła. Produkcja nie osądza i stawia spory nacisk na wymiar filozoficzny pozwalający zajrzeć do swojej głębi.
![]() |
źródło: filmweb.pl |
Jeśli chodzi o minusy, to te również pojawiają się w anime. Momentami animacja traci na tempie, a liczne historie i wątki poboczne mogą skutecznie poplątać nieuważnemu widzowi w głowie. Z tego powodu dobrze jest poświęcić się w 100% “ostatniemu” projektowi Hayo, by wyłapać z niego jak najwięcej smaczków.
Podsumowując: Chłopiec i Czapla to kolejny udany film wpisujący się w świat skrupulatnie tworzony przez studio Ghibly. Nie jest on z pewnością najbardziej innowacyjną opowieścią i miewa swoje potknięcia, lecz jest bardzo przyjemnym dziełem, które z pewnością trafi do większości miłośników Japońskiego Disneya jak i nowych osób poszukujących ciekawych produkcji filmowych.
Komentarze
Prześlij komentarz