Oscary 2024 - Kto otrzymał nagrody?

    Witam serdecznie na świeżo po 96. gali rozdania Oscarów.  Post dość spontaniczny, w którym chciałbym pokrótce skomentować decyzje jury. Obiecuję, że w najbliższym czasie pojawi się coś komiksowego (bo w końcu to blog komiksowy), lecz teraz nie można przejść obojętnie obok złotych statuetek. Zapraszam do lektury oraz do podzielenia się swoimi typami w komentarzach! 

Rozdanie Oscarów

     W tym roku odbyła się już 96. gala rozdania Oscarów. 2023 był dla nie wyjątkowo przychylny jeśli chodzi o oglądanie najnowszych produkcji, z tego względu miałem możliwość obejrzenia większości filmów, które zdobyły nominację do nagrody. Jeśli chodzi o decyzję jury, to chyba nie byłem zaskoczony decyzjami, jakie zostały podjęte. Były może dwa momenty, które zwróciły moją uwagę nie mniej bez względnego szału.

    Zacznijmy od prawdziwych wygranych. Mamy tutaj "Oppenheimera" oraz "Biedne Istoty".
Oppenheimer to produkcja, która jak wielu się spodziewało, rozbije bank. Film zdobył siedem statuetek: Najlepszy Film, Reżyseria, Aktor pierwszoplanowy, Montaż, Zdjęcia, Muzyka oraz Aktor drugoplanowy. Moim zdaniem, zalanie złotem opowieści o bombie atomowej jest zupełnie słuszne. Oppenheimer, to naprawdę niesamowite dzieło, w którym zwrócono uwagę na masę detali i dopracowano je do miana wizualnego dzieła. Czy jest to film nieskazitelny? Oczywiście, że nie i posiada on swoje potknięcia, ale nie można mu odmówić wyjątkowości. Zwycięstwa w niektórych kategoriach wydawały się oczywiste, ale dalej cieszy, że Robert Downey Jr. dostał nagrodę za świetną grę drugoplanową. 

Oppenheimer
źródło: filmweb.pl

    "Biedne Istoty" to druga pozycja, która wywalczyła sobie małą gromadkę Oscarów. Cztery statuetki powędrowały w kategoriach: aktorka pierwszoplanowa, kostiumy, charakteryzacja oraz scenografia. Tutaj najbardziej raduje zasłużona nagroda dla Emmy Stone za rolę pierwszoplanową, ale także gratyfikacje za obłędne kostiumy oraz charakteryzację. Szkoda jedynie Marka Ruffalo oraz Willema Defoe, bo ich gra również zasługiwała na jakieś wyróżnienie. 

    Chwaląc konkretnych aktorów wspomnijmy o najlepszej aktorce drugoplanowej, czyli Da'Vine Joy Randolph w filmie "Przesilenie Zimowe". Produkcja, to bardzo przyjemny, a i bogaty w przekaz film, który zdecydowanie można wpisać do kanonu rodzinnych filmów świątecznych. Momentami podczas oglądania miałem wrażenie, że oglądam współczesną hybrydę filmową Opowieści Wigilijnej. 

    Scenariusz adaptowany to kategoria, w której złotą statuetkę zdobył film "American Fiction", który można obejrzeć na Amazon Prime. Amerykańska Fikcja to ciekawy dramat opowiadający o stereotypizowaniu czarnoskórych. Muszę przyznać, że film był dla mnie OK, ale nie porwał mnie jakoś wyjątkowo. Na pewno na duży plus można zaliczyć fakt, iż jest to produkcja, która od początku do końca miała swoją premierę w strefie cyfrowej i nadal jest dostępna na platformie streamingowej.

    "Anatomia Upadku" to film, który otrzymał nagrodę w kategorii scenariusz  oryginalny. Jest to jedna z nielicznych pozycji, której do tej pory nie udało mi się obejrzeć. Słyszałem pozytywne opinie o scenariuszu jak i sam Filmweb wysoko poleca mi tę produkcję, dlatego jak tylko będę miał możliwość koniecznie ją nadrobię. Tak więc wybaczcie tutaj brak mojej profesjonalności, ale fizycznie osoba, która hobbystycznie zajmuje się blogowaniem czasem nie ma możliwości wszystkiego nadrobić. 

    Druga produkcja, która jest na mojej liści do obejrzenia to historyczna "Strefa Interesów". Tutaj wręczono dwa Oscary, za najlepszy film międzynarodowy oraz za dźwięk. Pozycja dla mnie obowiązkowa, i już szukam terminu kiedy mógłbym się udać na seans. Zależy mi na projekcji kinowej ze względu na wile pozytywnych opinii dotyczących dźwięku. Nie chodzi tutaj o ścieżkę dźwiękową (bo za tą statuetkę otrzymał już Oppenheimer), a o to jak niesamowicie pracują odgłosy tła budując atmosferę dzieła. Film opowiada o zarządcy obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, który w nieprawdopodobny sposób oddziela swoją "pracę" od życia codziennego poza murami miejsca zagłady. Pozycja ciężka i niesamowita za jednym razem - dla mnie tytuł obowiązkowy do nadrobienia. 

Strefa interesów
źródło: filmweb.pl

    Oscar za efekty specjalne przypadł fenomenalnej Godzilli Minus One. To co zrobili Japończycy po prostu zapiera dech w piersiach i jestem pewien, że nawet osoby niemiłujące się w tematyce filmów katastroficznych/kaiju będą pod wrażeniem tego co zobaczą na ekranie. Niestety produkcja od początku była dość ciężko dostępna, przez co może być problem z obejrzeniem tego w kinie. W samym Wrocławiu musiałem trochę się nagimnastykować aby trafić na odpowiedni seans. Być może po wielkim sukcesie tego czarnego konia (a właściwie potwora), Godzilla wróci na srebrny ekran, przynajmniej mam taką nadzieję, bo chętnie wybrałbym się jeszcze raz zobaczyć tego niesamowitego jaszczura. 

    Pierwsza pozycja, która mnie zaskoczyła to nagroda w kategorii najlepsza piosenka. Faworyt wielu (w tym i mój) czyli Ryan Gosling ze swoim I'm Just Ken nie dostał nagrody. Statuetka poleciała do Billie Eilish - What Was I Made For również z filmu Barbie. Na otarcie łez wszystkich pewnych zwycięstwa Kena, Gosling wykonał swój numer na scenie razem z niesamowitym Slash-em z Guns N’ Roses. 

    Jeśli chodzi o nagrodę w kategorii animacja, to tutaj zaskoczenie dla wielu. Oscara otrzymał "Chłopiec i Czapla" od studia Ghibli. Moją recenzję możecie przeczytać na blogu [TUTAJ>>>] więc nie będę za dużo się rozpisywał. Pozostaje jedynie wspomnieć, że animacja pokonała najnowszego Spider-Mana oraz czadową Nimonę ze stajni Netflixa czy ciekawego Psa i Robota. Uważam, że kategoria była dość mocno obsadzona, ale po sukcesie Miyazakiego na Złotych Globach byłem pewien, że i Złoty Chłopak trafi w jego ręce. 

    Pozostając w świecie animacji to nagrodę za animację krótkometrażową otrzymał film War Is Over! Inspired by the Music of John & Yoko. Nie oglądałem, a jedynie słyszałem o tej nominacji. Czy obejrzę... szczerze mówiąc nie wiem. Jeśli będzie taka sposobność to nie wykluczam :). Ciekawe jednak jak tematyka wojny na świecie wpłynęła na decyzję Akademię Filmową.

źródło: filmweb.pl

    Tematykę wojny porusza również najlepszy dokument "20 dni w Mariupolu". Bardzo warsztatowy materiał odnoszący się do wojny na Ukrainie oraz sytuacji ludzi zamieszkujących jedno z najbardziej zniszczonych miast. Pozycja obowiązkowa dla każdego w celu poszerzenia swojej wiedzy o sytuacji dziejącej się na naszej wschodniej granicy.

    Zbliżając się do końca nie możemy pominąć jeszcze najlepsze krótkometrażowego dokumentu, jakim jest "The Last Repair Shop". Pozytywne dzieło przypominające o czerpaniu radości z życia, zwłaszcza z muzyki, w każdych warunkach. Dla tych, którzy mają możliwość polecam obejrzeć na Disneyu, bo film pokazuję ciekawą historię muzykowania w Los Angeles. 

    Ostatnia kategoria, której nie można jeszcze pominąć to Film Krótkometrażowy. Nagrodę w klasie otrzymał artystyczny Wesa Anaderson "Zdumiewająca Historia Henry’ego Sugara". To ostatnia produkcja, której nie udało mi się jeszcze obejrzeć w związku z brakiem dostępu do czerwonego N. Nie mniej podchodzę do tej realizacji z pewną dozą nie ufności ze względu na małą podpadziochę, jaką zaliczył Wes przy Asteroid City

    Warto zwiesić się chwilę nad różową Barbie, która jednak nie osiągnęła takiego sukcesu jak wielu by się spodziewało. Począwszy od pierwszych problemów związanych z odrzuceniem zgłoszeń w różnych kategoriach kończąc na braku Oscara, który wydawał się być oczywistą nagrodą dla Goslinga. Film przegrał potężny pojedynek z Oppenheimerem i niestety dość mocno na już dość wyświechtanych frazesach w popkulturze. Nie mniej jest to całkiem ciekawa produkcja, która zasłużyła, chociaż na jedną nagrodę. 
    Drugi aspekt to pewien niedosyt w związku z brakiem Chłopów na gali w związku z nieprzedostaniem się w "preselekcjach". Szkoda, bo ścieżka dźwiękowa jak i cały film naprawdę zrobiły na mnie wrażenie i przyjemnie by było oglądać polską produkcję z najważniejszą filmową statuetką.
    Trzecia bardzo miła rzecz, która niekoniecznie każdemu przypadła do gustu, to mistrzowski występ nagiego Johna Cena'y. Nadało to kolorytu do całej gali utrzymywanej w stylistyce poważnej/teatralnej. Muszę przyznać, że Cena coraz bardziej przypada mi do gustu jako aktor jak i gwiazda. 

Błaganie o Oscary

    Podsumowując: Tegoroczna gala upłynęła raczej spokojnie i była dość przewidywalna. Nie było tutaj szalonych przemów czy gigantycznych zaskoczeń jeśli chodzi o wręczone nagrody. Cieszy mnie, że najwięksi zwycięzcy to faktycznie wielkie produkcje. Martwi natomiast, że sporo filmów, które konkurowały to filmy dobre leczy nie-kultowe. To takie realizacje do obejrzenia na raz czy dwa w przyjemnej angażującej atmosferze. Mam nadzieję, że moje opinie nikogo nie urażają, a jeśli tak to dajcie znać na dole. 

Komentarze